– z roku na rok jest coraz gorzej
– w kraju wszystko drożeje, rządzący zaciskają pasa przede wszystkim na produktywnych obywatelach, którzy powinni być wspierani jako motor napędowy gospodarki
– wchodzą mega restrykcyjne przepisy drogowe, gdzie za byle wykroczenie zapłacisz tyle, że będziesz żył za miskę ryżu przez resztę miesiąca
– w sumie to przez ceny wszystkiego będziemy żyć za miskę ryżu ku uciesze rządzących
– coraz szybciej postępująca globalizacja i likwidacja własności prywatnej na rzecz wielkich korporacji
– widmo wojny ze wschodu
– zbliżający się kryzys klimatyczny
– bezwzględny zakaz aborcji, bo tak chce grupka kato-szurów opłacanych przez Kreml, a potem zdziwienie, że nikt nie chce mieć dzieci, a Polska staje się krajem starców
– to może moja osobista dygresja, ale boli mnie coraz bardziej forsowane przepisy dot. aut elektrycznych i wycofania aut spalinowych, mnie jako fana motoryzacji bardzo to boli, poza tym mało kogo będzie stać na nowe auto elektryczne

Jak mam kurwa myśleć pozytywnie i się tym nie przejmować skoro przyszłość moja i moich bliskich zapowiada się tak źle? Życie z coraz to większymi ograniczeniami i odbieraniem wolności jest, moim zdaniem, gorsze niż życie po prostu w biedzie.
Lepsze czasy już były…

#kryzys #depresja #polityka #motoryzacja #zalesie